Na bosaka

Stąpanie na boso to świetny sposób na relaks nie tylko dla stóp. Niektórzy sądzą, że sprzyja hartowaniu organizmu.

Są ludzie, dla których chodzenie boso to styl życia! Od butów stronią nie tylko podczas spacerów po parku czy plaży, ale także wybierając się na codzienne zakupy, do restauracji, do pracy. Stowarzyszenie Żyjących Boso (Society for Barefoot) to funkcjonująca między innymi w Stanach Zjednoczonych grupa promująca bose stopy. Uważają, że buty to zbędny balast, a bez nich nogi nie tylko wyglądają, ale i czują się lepiej. Coś mi się kojarzy, ze Manny to gdzieś wspominał… Szalony pomysł? Może wcale nie – nasi przodkowie radzili sobie przecież doskonale bez butów.
Jednakże dla zdecydowanej większości życie bez butów wydaje się nieprawdopodobne i co najmniej dziwne, ale może faktycznie warto czasem o nich zapomnieć? Buty, zwłaszcza te z wąskimi noskami, wykonane ze sztucznych materiałów, bywa przyczyną bolesnych odcisków, otarć i halluksów. Stopy odcięte od dopływu powietrza stają podatne na rozwój infekcji bakteryjnych i grzybiczych, nadmiernie się pocą, a wieczorem – szczególnie w upalne dni – są napuchnięte i obolałe. I tu jest niestety 100% racji.
Zdaniem dr Szczytnickiej, ekspertki programu badającego zwyczaje Polaków – chodzenie boso wzmacnia mięśnie i więzadła. Wpływa także relaksująco na stopy, koryguje płaskostopie, odpręża i zapobiega bólom pleców. Bieganie boso łagodzi przeciążenia, na jakie narażone są stopy. Ćwiczenia stóp tj. chodzenie na palcach, piętach czy zewnętrznych krawędziach oraz chwytanie palcami stóp małych przedmiotów, wzmacniają mięśnie podbicia.
Jednakże śmiganie na boso nie zawsze jest przyjemne. W domach i mieszkaniach, gdzie materiały zastosowane do wykończenia i izolacji podłóg nie gwarantują jej ciepła, ma miejsce tzw. „efekt zimnej podłogi”. Używane we wnętrzach systemy grzejnikowe wyrzucają ciepło na wysokość głowy, skąd wędruje ono dalej w stronę sufitu, gdzie pozostaje aż do momentu schłodzenia. W dalszej kolejności schłodzone opada w dół, co wywołuje uczucie zimnego przeciągu w okolicy stóp. By uniknąć tego efektu, można zastosować system ogrzewania podłogowego, który rozprowadza ciepło miarowo na całej powierzchni podłogi.
Zatem jak wszystko inne, chodzenie na boso ma swoje plusy i minusy. Obuwie przede wszystkim zapewnia ochronę przed kawałkami szkła i nieczystościami, zabezpiecza skórę stóp przed otarciami, odmrożeniami i pasożytami. Szczególnie narażeni na ryzyko urazów są osoby chore na cukrzycę, stąd nie zaleca im się chodzenia boso. Z drugiej strony, wiele rodzajów obuwia ogranicza elastyczność i ruchliwość stopy, przez co może prowadzić do zwiększenia ryzyka wystąpienia płaskostopia. Dzięki chodzeniu boso, ludzki chód jest bardziej naturalny, a ruch stóp swobodny. Chodząc boso, stopom zapewnia się także naturalny masaż (na ludzkich stopach znajduje się do 72 000 zakończeń nerwowych).

Gdzie nogi poniosą…

Koniecznie trzeba wykorzystać sprzyjającą, wakacyjną aurę i pozwolić sobie na chwilę oddechu…. Oto dwa pomysły moim okiem na bose spacery:
– nad morzem… Z tym problemu akurat nie mam… Jak ktoś by reflektował, to mogę piasek przysłać heheh Mamy w Polsce nawet duży wybór miejscowości nadmorskich… Jeśli chodzi o moje rejony to przy akompaniamencie szumiących fal można wybrać się na bosy spacer w kierunku Unieścia czy Sarbinowa, natomiast z powrotem skorzystać z leśnej ścieżki, bo też takowa jest. Taki aktywny wypoczynek przysłuży się nie tylko stopom, ale korzystnie wpłynie na cały organizm.
– nad jeziorem… Przejeżdżając kiedyś przez Mazury, zachwycił mnie tamtejszy krajobraz. Biały może potwierdzić, relaksował się swego czasu na Mazurach podczas obozu z AWF. Mazury posiadają najbogatsza sieć wodną spośród wszystkich regionów Polski i stanowi rezerwat krajobrazowy.
Chyba każdy przez to przechodził, że rodzice krzyczeli ciągle – kapcie! Jednakże u mnie to nie przeszło.
Dzieci uwielbiają biegać boso. Mój chrześniak tylko czeka żeby ściągnąć kapcie i skarpetki i biega na boso… Zawsze i wszędzie… Tak się składa, że ich niezwykle wrażliwe stopy czują wtedy przyjemny chłód i łaskotanie trawy, ciepło piasku na plaży, wypukłości kamyczków. Szkrabom nie przeszkadzają nierówności terenu, a masaż stóp jest bardzo zdrowy.

Pierwsze kroki – lepiej boso

Po dywanach i wykładzinach dziecko może swobodnie biegać na bosaka albo w skarpetkach antypoślizgowych. Nie! Po twardej podłodze niech dziecko chodzi w butach (albo kapciach) – sznurowanych, z usztywnioną piętą.

Bieganie na bosaka hartuje

Naczynia krwionośne przystosowują się wtedy do gwałtownych zmian temperatury, zwłaszcza jeśli się wbiega z rozgrzanego piasku do zimnej wody albo chodzi po rosie. Dla przykładu mogę podać morze, rok temu miałam sytuację, że piasek był mega rozgrzany, że aż parzył w stopy a z kolei woda przeraźliwie zimna. Dzięki temu jesienią i zimą organizm jest mniej wrażliwy na różnice temperatur między ciepłym wnętrzem mieszkania a podwórkiem, gdzie jest deszczowo albo mroźnie.